Rok 2020 przynosi nam wiele gorzkich informacji. Dla odmiany, o te pozytywne zadbali winiarze z włoskiego regionu Veneto, słynącego z lekkiego, orzeźwiającego wina musującego prosecco. Jego nazwa jest tak samo zastrzeżona jak w przypadku szampana. Prosecco musi pochodzić z regionu Veneto lub z Friuli - Wenecji Julijskiej. Powstaje z białej odmiany winogron - Glera. Wtórną fermentację przechodzi w dużych hermetycznie zamkniętych zbiornikach i jest butelkowane pod ciśnieniem. Bąbelki powstają więc w sposób całkowicie naturalny. To tzw. metoda Charmata zwana we Włoszech „metodą prosecco”.

Różowa rewolucja

Białe prosecco zawróciło nam w głowie niezobowiązującym charakterem i zwiewnymi, kwiatowo-owocowymi aromatami. Odpowiada już za 40% wartości sprzedaży win musujących w Polsce (MAT JJ 2020), o 10% więcej niż jeszcze dwa lata temu. Wiadomo jednak, że winiarski świat, który choć najbardziej ceni tradycję nie może opierać się też nowym trendom. Różowe sparklingi z Australii, różowa hiszpańska cava, różowy szampan zdobywają coraz więcej zwolenników. Włoscy winiarze również postanowili popatrzeć na świat przez różowe okulary i oficjalnie zgodzili się na powstanie nowej apelacji Denominazione di Origine Controllata Prosecco Rosé. Aktualna definicja dopuszcza, by przepisowe 85% winogron Glera uzupełniła czerwona odmiana, doskonale znana z produkcji różowych win i szampanów - Pinot Noir. Ma bowiem delikatny smak i relatywnie niską zawartość tanin. Warunek jest jeden: owoce Pinot Noir muszą pochodzić z tego samego obszaru, co Glera. Wszystkie te zasady stoją na straży oryginalności win prosecco i są gwarantem ich wysokiej jakości. Metoda produkcji wina się nie zmieni, ale można oczekiwać, że CIN&CIN Prosecco Rosé będzie miało jeszcze głębszy smak. Pinot Noir odpowiada bowiem nie tylko za jego delikatny różowy kolor, ale również uzupełni bukiet o zwiewne, eleganckie nuty malin, truskawek i wiśni. Fani prosecco z pewnością już nie mogą się doczekać nowości. 

Sezon na truskawki

Przedsmakiem różowej rewolucji w świecie prosecco będzie druga nowość AMBRA - CIN&CIN Strawberry. Kobiecy, lekki koktajl stworzony na bazie włoskiego wina musującego z dodatkiem naturalnego soku z truskawek. Doskonały aperitif wpisuje się w nowy trend. Musujące wina aromatyzowane to dziś w Polsce najszybciej rosnący segment w winach musujących, który zanotował wzrost wartości z 16,7 mln do 32,4 mln zł*.

-  CIN&CIN Strawberry podkreśla kobiecy charakter marki i jeszcze mocniej wiąże ją z kameralną konsumpcją wina w domu, podczas spotkań z przyjaciółkami i wieczorów we dwoje - mówi Tomasz Pawlicki, Senior Brand Manager Marki Cin&Cin. - Ostatnie miesiące zmieniły nasze zwyczaje i oczekiwania związane z winem.. Przygotowaliśmy więc nowość, która w sezonie świąteczno-noworocznym pozwoli nam nie tylko cieszyć się sprawdzonym smakiem win w domu, ale również zaakcentuje wyjątkowość chwil spędzanych z bliskimi.

* Źródło: dane własne marzec 2020 vs. marzec 2019

Klasyka w odcieniu różu

Różowe wina pije się na całym świecie bez względu na wiek, płeć, zainteresowania i winiarskie przyzwyczajenia. Mają w sobie odświeżające nuty soczystych truskawek czy wiśni - delikatną owocową słodycz zbalansowaną cytrusową świeżością. Świetnie łączą się z lekkimi daniami, sałatami, owocami morza i deserami. To wino, po które z przyjemnością sięgniemy już podczas świątecznego śniadania i może nam towarzyszyć przez cały dzień.

Róż jest radosny, pozytywny. Dlatego w sylwestrową noc wybierzemy musujące, różowe DORATO Rosé. Stanie się symbolem naszych optymistycznych oczekiwań wobec 2021. To klasyka w najmodniejszym wydaniu. DORATO jest numerem jeden w kategorii win musujących w Polsce. Może pochwalić się najwyższą rozpoznawalnością - spontaniczną na poziomie: 31% i wspomaganą: 78%. Od prawie trzydziestu lat nie wyobrażamy sobie celebracji ważnych chwil bez DORATO. Marka jako jedna z pierwszych doceniła lekkość i orzeźwiający charakter różowych win musujących. Kolor rosé to najszybciej rosnący wariat w całym rynku win, który tylko w ostatnim roku zanotował aż 40% wzrost sprzedaży.

- Kojarzy się z wakacyjną spontanicznością, spotkaniami z bliskimi, relaksem i smakiem lata, czyli ze wszystkim czego nam ostatnio najbardziej brakuje - podkreśla Tomasz Pawlicki.