Co się stanie, jeśli nie wypiję butelki wina do końca? Większość miłośników wina od razu odpowie, że ich ta sytuacja nie dotyczy! Wyobraźmy sobie jednak, że musimy się zmierzyć z tym problemem. Co wtedy?
O ile na początku działanie powietrza na wino jest bardzo korzystne, to w dłuższej perspektywie tlen zamienia je w kwas winny. Jeśli więc w butelce pozostało nam trochę wina (białe czy czerwone to już bez znaczenia) w pierwszej kolejności musimy je zakorkować i wstawić do lodówki. Nie zostawiajmy wina na stole, na blacie w kuchni. Bakterie najszybciej rozwijają się w wyższych temperaturach, więc temperatura pokojowa to dla nich wymarzone warunki. Zamknięte i przechowywane w lodówce wino nie traci swojego cennego aromatu nawet przez 48 godzin.
Z biegiem czasu wino zaczyna się utleniać. Dotyczy to niestety wszystkich trunków o zawartości alkoholu do 14%. Po trzech, czterech dniach w lodówce nastąpi częściowa utrata aromatu, a smak stanie się płaski.
Porto czy Sherry, które mają 17-21% alkoholu mogą być przechowywane dłużej, jednak nie więcej niż 14 dni od otwarcia butelki.
Na rynku dostępne są również specjalne akcesoria ułatwiające przechowywanie wina bez straty jakości. Pompki wyposażone w gumowe zamknięcia wielokrotnego użytku to sprawdzona i obecnie najpopularniejsza metoda zabezpieczania wina. Usuwają powietrze z wnętrza butelki, wytwarzając próżnię.
Druga metoda to wykorzystanie cięższego od powietrza gazu, najczęściej azotu, który opada na powierzchnię wina, tworząc swoistą barierę i chroniąc je przed utlenianiem. Zabezpieczone tą metodą wino należy trzymać w pozycji pionowej, by nie naruszyć gazowej powłoki.
I na koniec, nie wierzcie proszę w patent z łyżeczką wetkniętą w szyjkę butelki, która ma zapobiec utracie bąbelków w szampanie. To mit. Najlepiej sprawdzą się specjalnie zaprojektowane zatyczki do win musujących. To niedroga i pewna forma.
Autor: Tomasz Potrzebowski