Mimo,
że mięso gęsi dostępne jest w naszych sklepach przez cały rok, to swój
najlepszy czas ma w okolicach listopada. Dlaczego właśnie teraz? Otóż na
jesieni kończy się cykl hodowlany gęsi i ich mięso jest wtedy po prostu najsmaczniejsze.
W
przepisach kulinarnych króluje gęś biała kołudzka, która jednak lepiej znana
jest jako gęś owsiana. Co niezwykle ważne, ptaki te nie są hodowane w klatkach,
lecz na tak zwanym wolnym wybiegu. Karmione są zielonymi warzywami: brokułami, kapustą
oraz świeżymi zioła. Na ostatnie dwa tygodnie przechodzą na dietę owsianą –
stąd nazwa. To nasz polski gatunek i przy okazji jeden z najbardziej cenionych
na świecie!
Ja
uwielbiam mięso gęsi i zawsze w tym czasie chętnie gotuję coś tematycznego. Oczywiście
nie byłbym sobą, gdybym nie połączył gęsiny z winem. Nie ma co ukrywać – jest
to bardzo wdzięczne połączenie.
Ostatnio
na moim stole królował rosół z gęsi. Rozgrzewający, intensywny bulion jest
idealnym daniem na jesienne chłody. Połączenie wina z zupą od zawsze nastręcza
problemów wielu sommelierom, jednak odrobina ryzyka jest w tym przypadku
wskazana. Bulion z gęsi jest nieco bardziej tłusty niż klasyczny rosół z kury,
dlatego przy doborze wina trzeba pamiętać o kwasowości, która niejako przetnie
oleistą strukturę zupy. Do takiego dania moim zdaniem fajnie będzie komponowało
się mocno utlenione wino z białych odmian winogron. Tym razem mój wybór pada na
tak zwane wino pomarańczowe. Puklavec
Seven Numbers 3. Single Vineyard Pinot Grigio oraz Iveriuli Qvevris Kisi będą idealne.
A
teraz nieśmiertelna, francuska klasyka, czyli foie gras. Ten wykwintny pasztet
z przetłuszczonych gęsich i kaczych wątróbek klasycznie łączy się ze słodkim
białym winem. Bordoski Sauternes to jego nieodłączny kompan, jednak dobry Tokaj
też będzie świetnie pasował. Jeśli macie ochotę na odrobinę ekstrawagancji to
zdecydowanie polecam białe wino z Burgundii – lekko mineralne Meursault będzie doskonałe.
Ja ostatnio zdecydowałem się na polską wersję pasztetu i kupiłem taki ze słodką,
wędzoną śliwką. Zamierzam połączyć go z Masi Campofiorin – mam nadzieję, że
będzie pysznie.
Jeśli
jesteśmy przy wędlinach to warto również wspomnieć o półgęsku. Jest to potrawa
popularna w kuchni staropolskiej. Wytwarza się ją z gęsiej piersi z zachowaną
skórą. Następnie pekluje się ją i wędzi. To jedno z moich ulubionych dań z
gęsiny. Do półgęska dobrze będzie komponowało się lekkie, czerwone wino. Pinot
Noir będzie idealny, jednak starajcie się znaleźć taki egzemplarz, który nie za
długo dojrzewał w dębie.
Po
zupie i przystawkach pora wreszcie na obiad- pieczoną gęś. W tym przypadku moim
numerem jeden jest piemonckie Nebbiolo. Barolo, Barbaresco lub Lange – wybór
należy do Was – każde będzie dobry J Jako alternatywę mogę również zaproponować Baron de Ley
Gran Reserva, choć w moim odczuciu, nie powinno być alternatywy dla pary
Nebbiolo i pieczona gęś.
Pamiętajcie
również o naszym polskim Winie Świętomarcińskim, które swoją tradycją, a także
smakiem doskonale łączy się z wszelkimi wariacjami na temat gęsi.
Autor: Tomasz Potrzebowski, blog Z PASJI DO WINA