19 sierpnia 2021

Długo myślałem nad tematem do ostatniego wpisu na mojego bloga. Zastanawiałem się nad jakimś zmyślnym podsumowaniem lub rozbudzeniem wizji winiarskiej przyszłości opartej na winach naturalnych od małych, rodzinnych producentów. Doszedłem jednak do wniosku, że nie jest to mimo wszystko moment na żadne wzniosłe artykuły i powinienem się zająć tym, co lubię najbardziej. Najbardziej lubię pisać o winie i jedzeniu, dlatego dzisiejszy tekst będzie o comfort food - czyli o jedzeniu na pocieszenie i oczywiście o pasującym do niego winie. Czytając ten ostatni wpis można przygotować sobie coś pysznego i choć odrobinę poprawić sobie humor.

A teraz już będzie na serio. Bez dwóch zdań moim comford food są burgery. Zapewne nie ja jeden stawałem w kolejce do pewnej znanej restauracji z żółtym logo, gdy w nocy dopadał wielki głód. Czy to w trasie, czy w innych okolicznościach, pyszności z tego miejsca ratowały mnie nie raz i nie dwa.  Dziś jednak całą uwagę poświęcę burgerom w wersji premium, gdyż właśnie do nich wino pasuje doskonale.

Podobno już starożytni Rzymianie zajadali się daniami przypominającymi współczesne hamburgery. Starożytna książka kucharska zatytułowana „Apicius” sugeruje, że mieszkańcy dzisiejszych Włoch jedli paszteciki mięsne i co dla nas chyba ważniejsze - popijali je winem.

Do dzisiaj danie to przeszło kosmiczną metamorfozę i stało się niemal symbolem współczesności. Swój szczyt osiągnęło w pewnej holenderskiej restauracji, gdzie za porcję pysznego mięsa w bułce trzeba zapłacić 5 tys. EUR!!! Burger ten jest wyjątkowy i składa się między innymi z japońskiej wołowiny Wagyu, białych trufli, kawioru z bieługi oraz kawałków kraba królewskiego. Specjalny sos barbecue to połączenie kawy kopi luwak i whisky single malt z destylarni Macallan. Do wyrobu bułki wykorzystano szampana Dom Perignon, a udekorowano ją płatkami jadalnego złota. To jest dopiero comfort food. 

Teraz nadszedł czas bym podzielił się z Wami moimi ulubionymi połączeniami. Do klasycznego burgera z serem cheddar i sosem barbecue najchętniej wybieram dobre Bordeaux. Dojrzałe drugie wino z dobrego château, jak chociażby La Petit Haut Lafite Rouge jest świetnym wyborem.

Równie dobrze z burgerem będą komponowały się wina ze szczepu Syrah. Smak wina z wyczuwalnymi czarnymi owocami, suszonymi ziołami i wędzonym mięsem świetnie połączy się z naszym daniem.

Innym pomysłem jest kieliszek Sangiovese z Toskanii - Chianti Classico lub Brunello di Montalcino. Kwasowość i taniny w tych winach niejako są w stanie dopasować się do burgera, a smak i aromat pieczonych ziół wzmacniają smak mięsa.

Na koniec jeszcze kilka ponadczasowych propozycji, które w oczywisty sposób pasują do grillowanej wołowiny. W tym przypadku mam na myśli wina ze szczepów Cabernet Sauvignon i Malbec lub amerykański klasyk - Zinfandel.

Jedzenie na pocieszenie spełnia ważną rolę, więc trzeba porzucić wewnętrzne rozterki i bez wahania otwierać długo trzymane, nawet najlepsze butelki. Comfort food i dobre wino to czasami najskuteczniejszy zespół ratunkowy. Pamiętajcie, że do akcji specjalnych zawsze kierujemy wszystko to, co najlepsze.

Autor: Tomasz Potrzebowski, blog Z PASJI DO WINA

Serwis ambra.com.pl korzysta z plików cookies (tzw. ciasteczka).

Więcej informacji o tym jakich cookies używamy, oraz jak nimi zarządzać, znajdziesz po kliknięciu w „więcej”. więcej